Dzisiaj nie zaskoczę Was niczym szczególnym, a zresztą – czy kiedykolwiek zaskoczyłam? Nie mam pod tym względem przesadnych ambicji, po prostu gotuję to, co lubię i potrafię. Najważniejsze, żeby było smacznie, a taka świeżutka chałka wprost rozpływa się w ustach!
Jestem bardzo przywiązana do tego ciasta, bo po 1. zawsze wychodzi, po 2. składa się ze składników, które zawsze są pod ręką i po 3. można je wykorzystywać w dowolny sposób: formować z niego bułeczki, rogale, chałkę, albo po prostu upiec ciasto drożdżowe z kruszonką, czy z owocami itp. Przepis pochodzi z bloga Moje wypieki, a konkretnie z tej strony.
Składniki na ciasto:
- 30 dkg mąki pszennej, przesianej przez sito
- 12g świeżych lub 6g suchych drożdży
- 125 ml ( około pół szklanki ) letniego mleka
- 1 jajko w pokojowej temperaturze
- 50g roztopionego i wystudzonego masła
- 45g cukru
- 1/4 łyżeczki soli
Kruszonka: 25 g masła, 5 płaskich łyżek mąki, 2 łyżki cukru, cukier waniliowy
- Mąkę wymieszaj w misce z suchymi drożdżami (jeśli używasz świeżych drożdży, wymieszaj je z letnim mlekiem).
- Dodaj pozostałe składniki i starannie wyrabiaj ciasto, a pod koniec dodaj roztopiony tłuszcz. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne.
- Przykryj ciasto kuchennym ręczniczkiem i pozostaw w ciepłym miejscu do podwojenia objętości (około 90 minut).
- Po tym czasie lekko wyrób ciasto, podziel na trzy części i uformuj z nich wałeczki. Zapleć warkocz.
- Przełóż chałkę do wysmarowanej tłuszczem i posypanej mąką formy. Pozostaw do napuszenia na kolejne 30 – 40 minut.
- Po tym czasie posmaruj wierzch ciasta mlekiem lub roztrzepanym jajkiem.
- Wymieszaj składniki za kruszonkę i posyp chałkę okruszkami.
- Wstaw ciasto do piekarnika nagrzanego do 180°C na około 35 minut i upiecz chałkę na złoty kolor. Smacznego!
Kto by sie tam przejmowal zaskakiwaniem, kiedy chalka stygnie? 😉
wspaniale wygląda
uroczy balagan na stole;)
Gdyby nie fakt, ze cale maslo wrzucilam do zupy marchewkowej to wlasnie bym piekla :(((
Co się odwlecze to nie uciecze 😉
ładne zdjęcia ;]
takie lekko rustykalne.
domowa chałka… to jest frykas!
http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com
http://www.karmel-itka.blogspot.com
Bardzo ładnie!:) Chałkę lubię, ale minus jest taki, że szybko robi się czerstwa a ja sama raczej nie zjem całej:)
zrób jakąś stronę o mnie, nie ma gdzie pogratulować pięknej konstrukcji bloga, chętnie poczytałabym choć jedno danie o kimś, kto serwuje danie 🙂
Była strona „o mnie”, ale ją skasowałam, bo wydawało mi się, że to takie pretensjonalne 😉 Te wszystkie powody dlaczego się pisze bloga itd. Pisze się, bo się lubi 🙂 Dodam jakąś swoją fotkę, jak znajdę w miarę „wyjściową” 😉 A, i dziękuję za takie miłe słowa 🙂
autorzy książek też się podpisują i dziennikarze, dlaczego blogerzy nie :), w końcu nie chodzi o rozmiar stanika tylko o przyczynek do prowadzenia takiego a nie innego bloga 🙂
Teraz kolej na Ciebie, Eulalia87 🙂