Z pora zupa

Dzisiaj postanowiłam podkręcić nieco temperaturę w mojej kuchni – nabrałam ochoty na coś typowo frrrancuskiego. Po powrocie ze spaceru w deszczowe, ponure popołudnie, ugotowałam gęstą i rozgrzewającą zupę – krem z porów. Przepis znalazłam w genialnej książce „La Bonne Cuisine Française” Marie – Claude Bisson, o której pisałam już wcześniej, w tymże poście. Zupa według tej tradycyjnej i banalnie łatwej receptury wyszła taka, jakiej się spodziewałam. Kremowa, łagodna, aromatyczna, zawiesista, pyszna! Zdecydowanie można się najeść jednym talerzem. Wspaniale smakuje z grzankami, lub ziołowymi paluszkami grissini. Gorąco polecam!

Składniki:

  • 4 białe części pora
  • 500 g ziemniaków
  • 50 g masła
  • 1 l mleka
  • pieprz ,sól, gałka muszkatołowa
  • grzanki oraz natka pietruszki do przybrania

Przygotowanie:

  1. Pory opłukaj i pokrój na 3 – 4 cm części. Ziemniaki obierz, opłukaj i pokrój w kostkę.
  2. Przełóż warzywa do garnka i zalej 1 litrem wody oraz 1 litrem mleka. Dopraw do smaku – wsyp sporą łyżkę soli oraz świeżo zmielony pieprz.
  3. Doprowadź do wrzenia, a następnie gotuj na wolnym ogniu przez godzinę.
  4. Zdejmij z pieca i zmiksuj zupę blenderem. Do gorącej zupy dodaj masło, wymieszaj.
  5. Przypraw gałką muszkatołową, rozlej na talerze i udekoruj natką pietruszki.
  6. Podawaj na gorąco, na przykład z grzankami. Smacznego!

16 thoughts on “Z pora zupa

  1. śliczne zdjęcia, zupa też pewnie pyszna, ja niedawno robiłam podobną, ale zanim zrobiłam wpis i zdjęcia… zupa zniknęła 🙂

  2. Dobrze, że przed chwilą jadłam, bo inaczej chyba bym się wbiła paszczą w monitor. Uwielbiam pory w każdej postaci, a zwłaszcza na Twoich zdjęciach 😉

  3. Fajna zupa. Ja wszędzie czytam przepisy i… uwielbiam pora, ale do tej pry wszystkie przepisy albo zawierają mleko albo serek topiony, podczas kiedy cała moja rodzina…. ma nietolerancję na mleko… zrobiłam więc swoją zupkę 🙂
    Pory pokrojone na kawałki duszę na masełku (akurat u nas jest dostępne takowe – z oleju słonecznikowego, w Polsce jest to jedna z Delm’y). Oddzielnie gotuję rosół. Biorę mięsko mielone, mieszam je dokładnie z pieprzem ziołowym i solą i obtaczam malutkie kuleczki, które potem obtaczam w mące ziemniaczanej. Następnie wrzucam je do gotującego się rosołu. 25 minut i są ok. W tym czasie miksuję przystawką do koktajli lekko już ostudzone i uduszone wcześniej pory na miazgę. Wlewam je do rosołu z kuleczkami mięsnymi (już gotowymi) i zagotowuję, Doprawiam pieprzem i solą. Podaję z ugotowanymi oodzielnie ziemniakami, które zalewam gorącą zupą. Smakuje przepysznie, mało tego – dzieciaki (POR!!!) szaleją za tą zupą i w życiu by nikt nie powiedział, że nie ma grama mleka itp. wręcz przeciwnie, wielu znajomych na początku było przekonanych, że dodawałam do niej serka topionego… Piszę o tym nie, żeby zdystansować Twój przepis, ale po to, aby pomóc rodzicom alergików i alergikom 🙂

    • Tak, właśnie takie. Ewentualnie można dać 1 ziemniaka więcej. Ja co prawda zważyłam ziemniaki „na oko”, ale po zmiksowaniu wyszła mi bardzo ładna i gęsta zupka 🙂

  4. Jak już dopracujesz smużkę pary nad potrawami, to pomyśl nad zapachami-taki żarcik….A tak poważnie ,to nie wiemy, czy jesteś lepszym kucharzem,czy fotografem ,bo naszym zdaniem jesteś świetna w jednym i drugim.Pozdrawiamy serdecznie.

    • Ależ dziękuję 🙂 A na zapaszki zapraszam do mnie, rzut beretem – 1600 km, mogliby w końcu wymyślić jakiś teleport cy cuś 😉 Pozdrawiam i przesyłam buziaki!!!

Dodaj odpowiedź do crummblle Anuluj pisanie odpowiedzi