Sałatka ziemniaczana Dziadka Antoniego

Dziadka nigdy nie poznałam. Odszedł na długo przed moimi narodzinami. Babcię miałam tylko przez cztery lata. Była najukochańszą Babcią na świecie! Robiła pyszną herbatę z jabłkami – zawsze w tym samym dzbanku, jej smaku już nigdy potem nie udało mi się w 100% odtworzyć. Pamiętam smak plasterków ziemniaków pieczonych na płycie węglowego pieca. Pieca też już nie ma. Dokładnie pamiętam zapach koszyka z moimi zabawkami i zakupy na pobliskim targowisku. Zabawę przed domem, korale utkane z jarzębiny i gruchające gołębie. Ciepłą dłoń Babci i jej „aksamitne” uszy. Na pamięć znałam wszystkie wierszyki, które mi czytała przy kuchennym stole.

O Dziadku mówiło się mało, najczęściej jakieś zabawne historie, anegdoty. Wiem, że miał dobre serce i ogromne poczucie humoru.

dziadek Antoni z babcią Janiną tuż przed II wojną, na kresach wschodnich

Zwykle w niedzielę był rosół, a w poniedziałek sałatka ziemniaczana z gotowanym mięsem. I zawsze wtedy Mama mówiła: to sałatka mojego Taty. Zawsze.

Przepis na sałatkę ziemniaczaną dziadka Antoniego:

  • 4 -5 ziemniaków
  • 2 – 3 łyżki musztardy
  • pół cebuli
  • 4 ogórki kiszone lub korniszony
  • gałązka natki pietruszki lub szczypiorek
  • pieprz i sól
  1. Ziemniaki ugotuj w osolonej wodzie, odcedź, a następnie posiekaj je łyżką.
  2. Wymieszaj ziemniaki z musztardą, cebulą pokrojoną w drobną kostkę, startymi ogórkami i natką pietruszki. Przypraw do smaku świeżo zmielonym pieprzem i solą.
  3. Podawaj sałatkę z gotowanym mięsem z rosołu, jajkiem na twardo i surówką warzywną. Smacznego!

14 thoughts on “Sałatka ziemniaczana Dziadka Antoniego

  1. Bardzo pięknie opisałaś… Przypomniała mi się moja Babcia, miałam szczęście mieć ją przez 35 lat życia, zmarła prawie 2 lata temu. Strasznie mi jej brak…
    Nawet zdjęciom nadałaś taki cudny, melancholijny charakter. 🙂

  2. uwielbiam czytać takie wspomnienia. pełna ciepła, szczerego zaangażowania.. a do wszystkich babć i dziadków czuję wewnętrzną tkliwość 🙂 Twoje słowa przypomniały mi moją babcię, my smażyliśmy na płycie pieca plasterki jabłek.. ojj, namacalnie wręcz czuję ten unoszący się po domu zapach

  3. Ja też miałam dziadka o imieniu Antoni, niestety tak jak w Twoim przypadku nie dane było mi go poznać…Mój tata ma sentyment do plasterków ziemniaczków pieczonych na piecu…podobno po dziadku. Sałatka bardzo fajna, lubię takie proste i nieskomplikowane przepisy.
    A co tam u Homerka?

Don't be shy, leave a comment :)

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s