Dziadka nigdy nie poznałam. Odszedł na długo przed moimi narodzinami. Babcię miałam tylko przez cztery lata. Była najukochańszą Babcią na świecie! Robiła pyszną herbatę z jabłkami – zawsze w tym samym dzbanku, jej smaku już nigdy potem nie udało mi się w 100% odtworzyć. Pamiętam smak plasterków ziemniaków pieczonych na płycie węglowego pieca. Pieca też już nie ma. Dokładnie pamiętam zapach koszyka z moimi zabawkami i zakupy na pobliskim targowisku. Zabawę przed domem, korale utkane z jarzębiny i gruchające gołębie. Ciepłą dłoń Babci i jej „aksamitne” uszy. Na pamięć znałam wszystkie wierszyki, które mi czytała przy kuchennym stole.
O Dziadku mówiło się mało, najczęściej jakieś zabawne historie, anegdoty. Wiem, że miał dobre serce i ogromne poczucie humoru.
Zwykle w niedzielę był rosół, a w poniedziałek sałatka ziemniaczana z gotowanym mięsem. I zawsze wtedy Mama mówiła: to sałatka mojego Taty. Zawsze.
Przepis na sałatkę ziemniaczaną dziadka Antoniego:
- 4 -5 ziemniaków
- 2 – 3 łyżki musztardy
- pół cebuli
- 4 ogórki kiszone lub korniszony
- gałązka natki pietruszki lub szczypiorek
- pieprz i sól
- Ziemniaki ugotuj w osolonej wodzie, odcedź, a następnie posiekaj je łyżką.
- Wymieszaj ziemniaki z musztardą, cebulą pokrojoną w drobną kostkę, startymi ogórkami i natką pietruszki. Przypraw do smaku świeżo zmielonym pieprzem i solą.
- Podawaj sałatkę z gotowanym mięsem z rosołu, jajkiem na twardo i surówką warzywną. Smacznego!
Dziękuję za piękną historię rodzinną i wzruszające zdjęcie. Pozdrawiam!
Bardzo pięknie opisałaś… Przypomniała mi się moja Babcia, miałam szczęście mieć ją przez 35 lat życia, zmarła prawie 2 lata temu. Strasznie mi jej brak…
Nawet zdjęciom nadałaś taki cudny, melancholijny charakter. 🙂
Piękne zdjęcia i historia…pozdrawiam Cię ciepło! 🙂
To niesamowite, że przez pierwsze 4 lata swojego życia można zapamiętać tyle wspaniałych chwil 🙂 Pozdrawiam Was serdecznie!
pychotka, zrobię na najbliższą imprezkę 😉
Na imprezkę to chyba nie bardzo się nadaje, ale do obiadu owszem 🙂
nada się nada 😉
uwielbiam czytać takie wspomnienia. pełna ciepła, szczerego zaangażowania.. a do wszystkich babć i dziadków czuję wewnętrzną tkliwość 🙂 Twoje słowa przypomniały mi moją babcię, my smażyliśmy na płycie pieca plasterki jabłek.. ojj, namacalnie wręcz czuję ten unoszący się po domu zapach
Ja też miałam dziadka o imieniu Antoni, niestety tak jak w Twoim przypadku nie dane było mi go poznać…Mój tata ma sentyment do plasterków ziemniaczków pieczonych na piecu…podobno po dziadku. Sałatka bardzo fajna, lubię takie proste i nieskomplikowane przepisy.
A co tam u Homerka?
Homerek zdrów i szaleje jak zwykle 🙂 Pozdrowienia dla Pumby 😉
No tak wiosna idzie! Nasze psiaki już to czują 🙂 Buziaki od Pumby 🙂
Sałatka zrobiona, wszystkim bardzo smakowała ! polecam 🙂
Bardzo się cieszę 🙂
piękne zdjęcia i historie…