Po moich ostatnich przygodach z muffinkami, wisienkami, czekoladą i sosem karmelowym nadszedł czas, aby się nieco ustatkować. W ramach pokuty dzisiaj będzie nie tylko smacznie, ale przede wszystkim zdrowo. O tym, czy warto upiec ten chleb niech świadczy pierwsza myśl, która mi przyszła do głowy po jego spróbowaniu: od teraz będę piekła tylko taki!
Chleb upieczony jest z mąki pszennej, pełnoziarnistej, orkiszowej, bio. Jest bardzo sprężysty, nie kruszy się i przez kilka dni utrzymuje świeżość. Skórkę ma dosyć cienką i miękką, co w tym przypadku jest raczej jego zaletą. Dodatek melasy to moja własna zmiana w przepisie i uważam, że dzięki niej chleb bardzo zyskuje na smaku. Myślałam, że melasa nada mu ciemnobrązowy kolor – efekt widzicie na zdjęciach. Warto dodać do ciasta lub na jego wierzch ziarna – na przykład słonecznika. Wiem, że konieczność zrobienia rozczynu poprzedniego dnia wielu z Was odstraszy, ale naprawdę nie jest to żaden problem – wieczorem musicie poświęcić dosłownie 5 minut, a cała reszta przygotowań pozostaje na drugi dzień. Czas wyrastania ciasta jest bardzo ważny i decyduje o jakości pieczywa – pamiętajcie o tym! Naprawdę warto wypróbować ten przepis, polecam!
Przepis na pszenny chleb pełnoziarnisty z melasą
- 500 g mąki pełnoziarnistej ( we Francji typ 150, w Polsce 1500 )
- około 300 ml ciepłej wody
- 20 g świeżych drożdży lub 10 g drożdży instant
- łyżeczka soli
- czubata łyżka melasy
- Wieczorem zrób rozczyn: wymieszaj w misce połowę drożdży w małej ilości ciepłej wody, dodaj tyle mąki, aby powstało bardzo rzadkie ciasto. Przykryj ściereczką i pozostaw do rana.
- Na drugi dzień do rozczynu dodaj resztę mąki, drugą połowę drożdży rozpuszczonych w ciepłej wodzie*, sól i melasę.
- Wyrabiaj ciasto dość szybko, aby całkiem nie wystygło. Ciasto powinno być elastyczne. Jeśli potrzeba, dodaj więcej mąki, lub wody.
- Uformuj z ciasta kulę, przykryj ściereczką i pozostaw na około godzinę – do podwojenia objętości.
- Następnie palcami odgazuj ciasto, przełóż na blat posypany mąką i lekko wyrób.
- Uformuj bochenek** i pozostaw do wyrośnięcia na kolejne 20 minut.
- Przełóż bochenek do foremki lub na posypaną mąką folię aluminiową.
- Piecz około 50 minut w temperaturze 180° C. Smacznego!
* wodę warto dolewać partiami, rozpuść więc drożdże w niewielkiej ilości, aby potem dodać tylko tyle, ile potrzeba
** możesz uformować bułeczki, które pieką się około 30 minut w tej samej temperaturze.
Podziwiam Twój zapał w testowaniu kolejnych przepisów na pieczywo. Zaliczyłam kilka wpadek i teraz, bardzo zachowawczo, sięgam głównie po przepisy sprawdzone. A Ty, jak widzę, niczego się nie boisz 😉 Możesz zostać kaskaderem :-)))
Ja też się kilka razy zawiodłam, ale próbuję dalej. Jak na razie, odpukać, każdy z przepisów z tej książki jest udany ( pomijając chleby, których smak mi nie odpowiada, ale tych przepisów nie umieszczam na blogu ). Ważne, aby ściśle trzymać się receptury. Jak czytam komentarz: zrobiłam ten chlebek, ale zmieniłam to i to, krócej wyrastał itp, to już wiem, że efekt nie mógł być najlepszy. Poza tym ja uwielbiam świeżutki, jeszcze ciepły i pachnący chlebuś! Dlatego się tak poświęcam 😉 Ps. moje przepisy są sprawdzone 🙂 Pozdrawiam!
Też staram się unikać przepisów, które wędrując przez kolejne blogi ulegają niezliczonym modyfikacjom. W wypiekach aptekarska precyzja ułatwia życie. Muszę skorzystać z którejś z Twoich propozycji, bo domowy chleb jest najlepszy 🙂
wyglada przepysznie …a ta kanapka na ostatnim zdjeciu ….ja chcę w domu takie zdjecie w kuchni:)
To sobie zapisz i wydrukuj 🙂
Przepis wyglada na bardzo prosty! Nie mam melasy,ale zamiast niej dodam słód jęczmienny… Myślę,że powinno się udać 🙂 Pozdrawiam!
Pewnie tak 🙂 Przepis jest prosty i wcale się nie odczuwa tego czasu oczekiwania, pozdrawiam również 🙂
Te kanapki są niesamowite ! 🙂
były 😉
Znaczy zdjęcia są, bo kanapki się domyślam że były 🙂
Czy po włożeniu do formy chlebek odstawia się jeszcze raz do wyrośnięcia ? Chciałabym pominąć melasę, czy muszę ją czymś zastąpić ? Pozdrawiam 😉
Jeżeli ciasto rośnie godzinę ( po dodaniu wszystkich składników ), potem je znów wyrabiamy, to albo ładujemy od razu do foremki i czekamy 20 minut ( musi się znów napuszyć ), albo pozostawiamy bochenek luzem i potem też go tak pieczemy. Ja wybrałam tą wersję z foremką 🙂 W przepisie z książki nie było wcale melasy, więc nie trzeba jej dodawać. Ja dodałam aby mieć ładny kolor ale wyszedł bladszy niż się spodziewałam. Powodzenia w pieczeniu, pozdrawiam!
Aha! I nie może być zbyt dużo ciasta w foremce, najlepiej tak 3/4, bo inaczej się wyleje. Ja musiałam odjąć trochę ciasta i upiec dodatkowo 2 małe chlebki w kokotkach 🙂