Nie wiem co mnie podkusiło. Miało być zdrowo i zielono na blogu, tymczasem w kontakcie z czekoladą czuję się niczym cnotliwa Cecile de Volanges w zetknięciu z urokami Vicehrabiego de Valmont. Nie chcę, bronię się, opieram, w końcu ulegam bez opamiętania. To jest silniejsze ode mnie. Jeszcze ta wisienka! Zresztą, co ja Wam będę – sami zobaczcie:
Muffiny podwójnie czekoladowe z wisienką
8 – 10 sztuk
- 100 g gorzkiej czekolady*
- tabliczka 180 g biłałej czekolady
- 3 jaja
- 120 g mąki
- 100 g miękkiego masła
- 80 g cukru
- paczuszka proszku do pieczenia
- łyżka śmietany
- 16 – 20 wiśni kandyzowanych
* Ja używam zawsze czekolady Nestlé, uważam, że są najlepsze do wypieków
- Rozgrzej piekarnik do 180° C.
- W misce wymieszaj masło z żółtkami i cukrem.
- Dodaj mąkę i proszek do pieczenia. Wymieszaj całość na gładką masę.
- Białka ubij na sztywną pianę i połącz delikatnie z ciastem.
- Ciemną czekoladę rozpuść i wymieszaj z 1/3 masy.
- Do reszty dodaj 100 g białej czekolady pokrojonej w kosteczkę.
- Nakładaj do 3/4 głębokości foremki w następującej kolejności: jasne ciasto – wisienkę – ciemne ciasto.
- Piecz muffinki około 20 minut. Wyjmij z piekarnika i wystudź.
- Resztę białej czekolady rozpuść, dodając łyżkę śmietany i łyżkę wody.
- Polej muffinki czekoladą, a na wierzchu połóż wisienkę. Bon appétit!
Ech, znam to uczucie, az za dobrze, niestety… 😉
Robilam kiedys podobne babeczki czekoladowe z wisienka, na babski wieczor, i potwierdzam, ze sa bardzo kuszace i seksi 😉
http://mindyourfood.blogspot.fr/2010/11/babeczki-dla-rock-and-roll-owych.html
Trzeba czasem zgrzeszyć 😉
wisienka dopełnia dzieła, absolutna czekoladowa rozkosz 🙂
Ja juz sie nauczylam, ze w obliczu czekolady opor jest daremny 😉
:-)))
Takim babeczkom to chyba nikt by się nie oparł 🙂
-trafiłam tu za fotografką…..a tu tak smakowicie i pięknie….
😉
mówiłam mówiłam że tu smacznie strasznie 🙂 a te babeczki wyglądają tak po królewsku … dostojnie 🙂
kandyzowane wisienki uwielbiam! a z czekoladą też jestem w niebezpiecznym związku, nigdy się nie kłócimy i pewnie nie rozstaniemy 😉
Kolejne kolorowe miłe zaskoczenie- brawo……
Ja czekoladom nawet nie próbuję się oprzeć, zawsze mam zapas moich ulubionych czekolad z Lidla, a Twoje muffinki to po prostu dzieło sztuki, wisienka jest the best:)
Zobaczyłam, przeczytałam, ślinotoku dostałam :D. Przeapetyczne! I coś podejrzewam, że te muffinki szybko zagoszczą w moim domu ;).
Założę się, że nie będzie to długa wizyta 😉
Ja czuję, że dojrzałam do takiego związku, dawać mi ją tutaj 😀