Jeśli jesteśmy tym, co jemy, to ja zdecydowanie mam coś z Włoszki. Uwielbiam makaron w każdej postaci! Potrawa, której przepis dzisiaj Wam podaję jest banalnie prosta i szybka w przygotowaniu. Właściwie zajmuje tyle czasu, ile ugotowanie makaronu. I jest bardzo smaczna, gorąco polecam!
***
Przepis – porcja dla 2 – 3 osób*
- 200 g makaronu spaghetti
- 200 g tuńczyka w oliwie, z puszki z delfinkiem**
- 200 ml śmietanki ( np. kremowej )
- 100 g startego parmezanu
- papryka czerwona
- 2 garście natki pietruszki
- szczypta chilli w proszku
- pieprz i sól
* ilość poszczególnych składników jest podana w przybliżeniu
** taki znaczek na puszce oznacza, że tuńczyk był poławiany w sposób przyjazny dla delfinów, żółwi, rekinów i młodych tuńczyków
Paprykę pokrój w krążki, lub paseczki i wraz z tuńczykiem i jego zalewą podgrzej na średnim ogniu. Po kilku minutach wlej śmietanę, dodaj ser, przyprawy i posiekaną natkę. Pozostaw przez chwilę na wolnym ogniu. Makaron ugotuj w osolonej wodzie al dente, według przepisu na opakowaniu, odcedź i dodaj do reszty. Całość dobrze wymieszaj i podgrzewaj jeszcze przez chwilę, aby potrawa była gorąca. Udekoruj kilkoma listkami pietruszki. Podawaj od razu, smacznego!
wychodzi na to, że ja też mam coś z Włoszki, bo też uwielbiam makarony, co więcej! tuńczyka uwielbiam! zatem danie jawi mi się smaczne tak, że się obśliniłam 🙂
Świetny pomysł na tuńczyka, a zdjęcia fantastyczne!
Z racji posiadanych nieco innych składników w lodowce, przeprowadziałm pewną ‚wariacje’ na powyższy przepis: zamiast tunczyka w oleju, tuńczyk w sosie Teriyaki, zamiast spaghetti makaron typu tagiatelle, no i zabrako parmezanu, więcdałam troche sera wedzonego…. jezu…. niebo w gebie! polecam, bardzo! 🙂 .
Helen – możesz teraz opatentować swój nowy przepis 🙂 Cieszę się, że smakowało, pozdrawiam!
to ja chyba w poprzednim wcieleniu byłam włoszką, bo mogłabym jeśc makaron każdy dzień! spaghetti z tunczykkiem jadłam do tej pory tylko w wersji z sosem pomidorowy, do tego ze smietajna nie jestem przekonana, ale skoro tyle ludzi zachwala to musi w nim coś być! na pewno wypróbuję 🙂